Po spokojnym roku 2018, So Slow po raz kolejny wraca do gry. Nieco odmieniony, z nowym basistą na pokładzie i z płytą, która jak zwykle stawia znaki zapytania, bawi i niepokoi… Najnowsze, czwarte w dyskografii dzieło, ponownie kontynuuje najważniejszą ideę So Slow – ciągłego poszukiwania. Po homogenicznym i jasno określonym wizerunku znanym z 3T zespół wraca do zabawy z różnymi stylami, prezentując płytę będącą próbą zdiagnozowania współczesnej alternatywy. I choć jest to skazane na porażkę, formacji udaje się osiągnąć kolejny stopień wtajemniczenia.
Muzyka So Slow na W otwarte dłonie… jest eklektyczna, zaskakująca, czasami w dziwny sposób wyciszona, choć ciągle gdzieś podskórnie wyczuwane jest napięcie. Począwszy od elektronicznych, pokazujących w krzywym zwierciadle elektropop Otwartych dłoni, przez masywny, najeżony samplami, niemal industrialny utwór Powietrze, improwizowany, transowy i opatrzony fenomenalnym solem trąbki Wojciecha Jachny Sypie, aż po zagrany z rozmachem, swingująco-psychodeliczny Gruz przedświtu, So Slow oprowadza po swoich fascynacjach. Płyta została nagrana w Mustache Ministry pod czujnym okiem Marcina Klimczaka. Okładkę namalował Rafał Wechterowicz a zdjęcia zrobił Janek Fronczak.
Ta płyta to zapis kolejnego przepoczwarzania się zespołu; proces będzie kontynuowany na koncertach a finał poszukiwań? Być może dopiero na następnej płycie.- tak podsumowuje sprawę Arek Lerch, perkusista So Slow.
Lista utworów:
1. W
2. otwarte dłonie
3. powietrze
4. sypie
5. gruz przedświtu
Skład:
Michał Głowacki – głosy i teksty, elektronika, f/x, trans i gitara (w utworze "W")
Daniel Kryj – gitary, efekty i przestrzeń
Adam Stępień – niskie częstotliwości, basy i groove
Arek Lerch – rytm
Podczas sesji w utworach W, Otwarte dłonie oraz Gruz przedświtu na basie gra Łukasz Lembas.
Singel dostępny jest już na serwisach streamingowych – m.in. Spotify, Tidal, Deezer, iTunes.