"Pomysł na utwór powstał w hotelowym pokoju podczas naszej ostatniej trasy koncertowej" - mówi Marszal, wokalista zespołu. - "Tekst opowiada o kryzysie tożsamości, kiedy już nie wiemy, czy nasze życie jest jeszcze kwestią własnych wyborów, czy już całkowicie i wbrew sobie poddajemy się presji oczekiwań otaczających nas osób. W takiej sytuacji najprostszym rozwiązaniem wydaje się ucieczka, jednak decyzja o kierunku ucieczki jest zawsze trudna i nie zawsze dobra".
Klip "Iluzja": https://youtu.be/hwzWgqo-cVw
Teledysk przedstawia młodą dziewczynę, która skreśla kolejne dni w kalendarzu i z wyrachowaniem planuje własną śmierć. W tym celu udaje się do tajemniczego salonu, w którym obsługa prezentuje jej różne sposoby na popełnienie samobójstwa. Do końca nie wiemy, jakie decyzje ostatecznie podejmie bohaterka prezentowanej historii. Wszystko pozostaje w jej rękach i w naszych głowach, jak mówi tekst piosenki. Zdjęcia salonu zostały nakręcone w Kuźnia BarberShop na warszawskiej Pradze.
Główny wątek klipu przeplatany jest ujęciami na zespół grający w opuszczonym magazynie. Sceneria została zaaranżowana ze znalezionych na miejscu starych mebli oraz śnieżących monitorów i telewizorów kineskopowych.
Ruszył pre-order płyty "Sztuka przemijania", dostępny na stronie zespołu: http://pullthewire.pl/preorder
5 energetycznych numerów o mocno rock’and’rollowym brzmieniu z punkowym pazurem i tekstami z pogranicza poezji i bezpośredniego, dosadnego przekazu. Płyta została nagrana w czteroosobowym, zreorganizowanym na początku 2019. roku składzie. Funkcję wokalisty przejął założyciel zespołu, Paweł ‘Marszal’ Marszałek, nie rezygnując przy tym z gitary. Pozostali członkowie zespołu to niezmiennie od poprzedniego wydawnictwa Adam ‘Micro’ Marszałek (bas), Daniel ‘Koziar’ Koźbiał (gitara) i Marek Adamek (perkusja).
Materiał przybrał kształt albumu koncepcyjnego - wszystkie numery dotyczą przemijania, czyli bezrefleksyjnego życia z dnia na dzień pod ciężarem codziennych problemów. Na płycie możemy posłuchać o utraconej pasji, toksycznej miłości, rozczarowaniu i poczuciu braku spełnienia mimo realizacji ogólnie przyjętych norm społecznych.
“Ten album jest mieszanką agresji, nostalgii, ale również i strachu przed przemijaniem” - mówi Marszal, autor tekstów. - “Cieszę się, że mogłem zaśpiewać na tej płycie i oddać w ten sposób wszystkie emocje, które towarzyszyły mi podczas tworzenia materiału”.
Muzycznie zespół wciąż się rozwija. Mimo surowego, gitarowego brzmienia, ciekawe aranże sprawiają, że Pull The Wire wykracza daleko poza estetykę punk rocka, z którą wiele osób utożsamia zespół.
“Na początku wydawać się mogło, że każdy z nas przynosi na próby pomysły muzyczne z zupełnie innej bajki. Po wspólnym ograniu okazało się, że wszystko jest bardzo spójne” - wspomina Koziar.
Na uwagę zasługuje również pełna metafor oprawa graficzna wydawnictwa. Okładka powstała na podstawie obrazu Szymona Chwalisza, który jest znany między innymi z malowania portretów słynnych artystów na gitarach z festiwalu Pol’and’Rock. Malarz w charakterystyczny dla siebie sposób przedstawił zamyśloną twarz kobiety przechodzącą w kształt klepsydry na tle miasta zbudowanego z zegarów.
Pull The Wire to zespół z Żyrardowa, grający muzykę, której najbliżej do punk rocka. Ich twórczość i koncerty jest jak wypad z kumplami na piwo. Lirycznie – bez farmazonów i owijania w bawełnę, ale inteligentnie, o sprawach codziennych, ważnych i mniej ważnych. Nie zabraknie też niewybrednych żartów i kuflowego humoru. Muzycznie – nie wiesz, czy wyzerujesz ostatnią butelkę w Kalifornii, czy w bramie polskiego podwórka rodem z lat 90. To jak, piszesz się na taki wypad?