Jak mówi sam Dildo Baggins - Roślinożerca to utwór, który powstał z namiętności do podsłuchiwania rozmów ludzi w miejscach publicznych. Zawsze lubiłem podsłuchiwać wyrwane z kontekstu rozmowy, ale w czasach epidemii stało się to niemal przywilejem, który zastępował mi interakcje z innymi osobami. W czasie pandemii substytutem kawiarni była dla mnie stacja benzynowa na Saskiej Kępie, na którą chodziłem wczesnym rankiem, aby napić się kawy i poudawać, że w sumie wszystko jest normalnie. Z papierowym kubkiem szwędałem się więc po tej stacji benzynowej i gdzieś między półkami z prasą, a punktem wydawania hot-dogów zacząłem podsłuchiwać i zapisywać zasłyszane zdania, które wydawały się ciekawe, inspirujące bądź zabawne. Po trzech miesiącach uzbierałem wiele przypadkowych sentencji, które postanowiłem połączyć i zredagować w taki sposób, aby stworzyły jednolity i w miarę sensowny tekst.
Klip "Roślinożerca": https://youtu.be/yWLU7f5XZ5Y
Za projektem Dildo Baggins stoi, znany na polskiej scenie alternatywnej za sprawą zespołów Administratorr, Administratorr Electro oraz Lesław i Administratorr, Bartosz Marmol. Utwór “Roślinożerca” to już czwarty singiel z nadchodzącej wielkimi krokami płyty pt. “Dla wszystkich dziewczyn nie dla wszystkich chłopców”, który swoją premierę będzie miał już w najbliższy piątek - 18 czerwca. Za produkcję muzyczną, miks oraz mastering albumu odpowiadają Magda i Robert Srzedniccy z warszawskiego studia Serakos.
Ten słowny patchwork w tekście “Roślinożercy” przybrał ostatecznie formę szczególnej rozmowy na stacji benzynowej pomiędzy osobami, które w przeszłości były razem. Fakt ten nie przeszkadza im spotykać się od czasu do czasu, a w trakcie tych spotkań rozmawiają ze sobą w niezwykle szczery i bezpośredni sposób. Jest to obraz rzadkiej sytuacji w której to właśnie rozstanie sprawiło, że osoby zaczęły rozmawiać i traktować się w sposób, w jaki nie potrafili, kiedy jeszcze byli razem - dodaje Bartosz Marmol.
Tę opowieść muzyczną wspiera teledysk zrealizowany we współpracy z zespołem Bardzo Spoko Produkcja. W klipie pojawi się wiele ciekawych postaci i miejsc, które łącznie złożą się w historię równie patchworkową, jak sam utwór, a wszystko to w dość niepokojącej, ale pełnej nostalgii, atmosferze, do której Dildo Baggins już nas wszystkich trochę przyzwyczaił.